Długo zabierałem się za opisanie naszych podróży do pięknej Chorwacji i to nie z powodu braku ciekawych miejsc, a wręcz odwrotnie… z ich nadmiaru. Chorwację pierwszy raz miałem możliwość zobaczyć jeszcze jako kilkulatek, kiedy to w szarym PRL-u odwiedziłem z rodzicami i rodzeństwem naszą rodzinę w Splicie. Ten przeskok kulturowy, jak i klimatyczny, wywarł na mnie wielkie wrażenie. To był dla mnie inny świat… kolorowy, gorący, egzotyczny. Mogłem zrywać m.in. figi z drzew, gdy u nas w Polsce był to towar niedostępny. Tamte wrażenia przetrwały. Moja żona zachwyciła się Chorwacją, gdy będąc na krótkim wypadzie w Bośni i Hercegowinie, z naszymi przyjaciółmi (m.in. ze Sławkiem, o którym wspominałem już przy okazji wyprawy na Nordkapp i dookoła Bałtyku) pojechaliśmy startując z Banja Luki, na jednodniowy wypad do Chorwacji. Moment, kiedy poczuła powiew wiatru znad Adriatyku był decydującym i postanowiliśmy, że jeszcze tam wrócimy. Tak też się stało.
Prawie co roku, począwszy od 2011, oprócz naszych innych wypraw, zawsze znaleźliśmy chwilę, aby zaglądnąć do Chorwacji. Dlaczego tak często? Powodów jest wiele. Jednym z nich była większa atrakcyjność wybrzeża adriatyckiego od naszego bałtyckiego. Pewność pogody i możliwość korzystania z uroków kąpieli nawet przy zachmurzonym niebie. Bliskość gór i morza dawała możliwość zaspokojenia potrzeb każdego członka mojej rodziny. Mieszkamy na południu Polski, więc dojazd nad Adriatyk trwał niewiele dłużej niż nad Bałtyk. Po drugie koszty pobytu, mimo wszystko były niższe, w porównaniu z naszymi polskimi kurortami. Największą zaletą była możliwość znalezienia na miejscu noclegu w dobrej cenie, bez konieczności rezerwacji, co w przypadku polskich realiów było i jest nadal raczej niemożliwe. Oczywiście decyzje o podróżowaniu w to miejsce zapadły dopiero wtedy, gdy mieliśmy zaliczone wybrzeże Bałtyku i chcieliśmy szukać innych wrażeń. Taka kolejność jest najwłaściwsza, żeby mieć porównanie i znaleźć zalety przebywania w tym egzotycznym miejscu.
Postanowiłem opisać te wszystkie miejsca zamiast zgodnie z chronologią naszych podróży, to według podziału na chorwackie krainy. Przyjąłem podział najczęściej występujący na Istrię, Kvarner (wraz z Lika-Karlovac), Dalmację, Chorwację Północną (Środkową) oraz Slavonię.
Zwiedziliśmy prawie wszystkie miasta mniejsze i większe na wybrzeżu. Nie wszędzie nocowaliśmy. Przeważnie szukaliśmy jednego miejsca na nocleg, dogodnego pod każdym względem i zwiedzaliśmy okoliczne atrakcje w regionie. Nie wszystkie zostaną tutaj szczegółowo opisane, ale może przedstawiona dokumentacja fotograficzna, ukazująca uroki danego miejsca, zachęci kogoś do wyszukania dokładnych informacji i sprawdzenia na własną rękę jak jest naprawdę. Jestem przekonany, że się nie zawiedzie.